Za oknem szaro-buro, zimno i smutno. Dopadła nas jesienna melancholia. W taki to dzień przyszło nam pożegnać naszą koleżankę Krysię. I co tu można jeszcze napisać. Smutno po prostu smutno i wielki żal.
Przed miesiącem odeszła Helenka, teraz dołączyła do niej Krysia i tak sobie myślę że tam na górze to chyba rękodzieło jest w cenie.
Rzadko kiedy mama uśmiechała sie na zdjęciach. A tu widać na każdym
OdpowiedzUsuńBo tam się całkiem oddawała przyjemności.....
OdpowiedzUsuń