wtorek, 3 grudnia 2013

Decoupage

Pracowite popołudnie :) w ruch poszły nożyczki a serwetki krążyły z rąk do rąk. Na jednym końcu stołu "kręcono" śnieżynki, poinsecje i inne świąteczne cudowności a na drugim powstawały pierwsze "dekupażowe" anioły i niepierwsze :) bombki.

 To były duchowe rozkosze a dla pokrzepienia ciała pyszne świąteczne pierniczki upieczone przez Janeczkę 



i zabójczo kaloryczne ale jakże poprawiające nastrój czekoladki przyniesione przez Celinkę.

A teraz jak zwykle fotorelacja z naszego spotkania potwierdzająca że to co napisałam to najprawdziwsza prawda :)








1 komentarz:

  1. Sprawne rączki, piękne prace aż zazdroszcze !!!

    OdpowiedzUsuń