Bombki i nie tylko

Coraz bliżej święta a jeszcze tyle do zrobienia :) Na wczorajszym spotkaniu powstawały bombki karczochowe i gwiazdki z papierowej wikliny a z wizytą wpadły "dekupażowe" anioły które będą głównym tematem następnego spotkania. Sprawne ręce pań z towarzystwa :) nie boją się żadnej pracy  i sprostają każdemu wyzwaniu.

Jesteśmy :))

 Od dłuższego czasu męczyła mnie myśl że jest sporo osób które potrafią robić różne cudne rzeczy i zostają z nimi w swoich czterech ścianach, a z drugiej strony są osoby które chciałyby się czegoś ciekawego nauczyć i nie mają od kogo. Babcie takie jakie miałam ja to już niestety historia, mnie babcia nauczyła szydełkować, robić na drutach, cerować skarpety co w dzisiejszych czasach z reguły wywołuje uśmiech na twarzach młodych ludzi no bo kto dzisiaj ceruje skarpety? To prawda ale dzięki temu nigdy nie "bałam" się igły a pierwszy fartuszek dla lalki powstał z kawałka babcinego obrusa (jak babcia zobaczyła dziurę wyciętą w obrusie to mi chciała przetrzepać cztery litery ale dziadek mnie obronił). Dzisiaj babcie pracują a dzieci wybierają komputer a nie robótki. Nie zostało mi więc nic innego tylko razem z koleżanką (która początkowo była oporna)rozesłać "wici" i zwołać panie chętne do wspólnych robótkowych spotkań (panowie zostali w domach pewnie się boją) i tak powstało nasze LASOWICKIE TOWARZYSTWO WALKI z NUDĄ.
 Na pierwsze spotkanie 8 kwietnia 2013 roku przyszły cztery osoby ale teraz jest nas już więcej i coraz lepiej się nam dzieje. Spotykamy się co drugi poniedziałek o godz. 16stej. i świetnie się bawimy poznając różne nowe techniki "robótkowe"   To tyle z naszej historii a teraz parę zdjęć z naszego ostatniego spotkania bo wcześniej niestety nie pomyślałam o tym aby dla potomności pstryknąć parę fotek. Przepraszam :))

Obiecuję poprawę i to że co dwa tygodnie będę pisała i pokazywała co robimy i co u nas słychać. Do zobaczenia :))